12.9.13

Pussy Union


IX Babski Rejs za nami. 9 lat tradycji. Kilkanaście różnokolorowych osobowości, które łączy jedna rzecz - są bliskie mojemu sercu. Wyraziste charaktery, niezależność opinii, otwartość na inność, wszystko to sprawia, że nagle tematy z "Wysokich Obcasów" przenoszą się na trzy dni na wielkie kaszubskie wody.

Zakres problemów jest bardzo szeroki:
#winamatki
#winafaceta
#problemzdorastajacacorka
#pracamniewykancza
#ostatniowkiniebylamna
#czynaprawderozdzkajestfajna?
#mniebardziejpodobasiekarolinagruszka

W tym roku, zdaje się, że przez Agnieszkę, która czytała nam na głos artykuły z aktualnego numeru WO, rejs został zdominowany przez temat siły kobiet i tego, do czego to doprowadzi w przyszłości.

Warszawa - miasto samotnych, spełnionych zawodowo i finansowo kobiet, które, choć obiektywnie zajebiste, nijak nie mogą znaleźć sobie facetów, a chcą. Czasem widać, że chcą bardzo. Właściwie czemu? Bo wszyscy fajni już zajęci - pada najprostsza odpowiedź. Rzeczywiście demograficznie jest nas więcej, no ale halo halo nie aż tak. Gdzie więc leży problem? W słabości mężczyzn może? Kobiety wolą być same, niż wiązać się z "piździakami", że sobie tak zacytuję jedną koleżankę, co to też gościła na Babskim Rejsie ongiś.
No ale skąd wysyp "piździaków na mieście"?
Tu odpowiedzi słyszałam wiele.
Po pierwsze, #winamatki. Wiadomo, to można zawsze elegancko wyciągnąć i jeszcze Freudem poprzeć. Czyli same sobie zgotowałyśmy albo gotujemy ten los.
Po drugie, brak inicjacji, czyli brak obrzędu, który by pokazywał: chłopaku! teraz jesteś już duży i my, mężczyźni, przyjmujemy Cię do swojego grona, welcome! I na to znajdzie się podkładka, chociażby Eliade, dawno przeze mnie nieczytany, może i na wieki porzucony, ale jak najbardziej ze swoim symbolizmem dawnych wierzeń na miejscu.
Po trzecie, chłopaki nie idą już na wojnę, ba, nawet do wojska już nie chodzą. Ciekawe, że ten argument najczęściej słyszę od kolegów.. Na polowania też już nikt nie chodzi, chyba że trzeba szmatkę upolować w centrum handlowym to a i owszem.
Przyczyny można by zapewne mnożyć. Taki mamy teraz status quo i vsjo.
Pytanie, czy grozi nam śmierć gatunku? Bo kobiety coraz rzadziej albo coraz później chcą mieć dzieci, coraz częściej wiążą się z innymi kobietami, bo szukają silnych partnerów, którzy sprostają im ambicjom i planom. I, żeby było jasne, nie jest to już mocno skorelowane z preferencjami seksualnymi. Tu też nastąpiła (r)ewolucja, ale o tym w innym poście.



Siła Sióstr! Takie ładne dziewczynki w tym roku pływały na Sasance.



5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ech Martuś! Cudowny to rejs i zajebiste rozmowy! Przy czytaniu WO i Gracji na głos, wyciąganiu lin, gotowaniu makaronu z serem, czyszczeniu pokładu, podchodzeniu do tonącego - na szczęście w tym roku my jedynie biłyśmy brawa - właśnie, pamiętasz?! tam byli prawdziwi mężczyźni - odważni, sprawni, męscy! Dobrze nawet ich sobie czasem z daleka pooglądać i przypomnieć, że są!

Gippius pisze...

Pust' vsegda budet solnce. Do kolejnego rejsu zostało mniej niż 12 miesięcy

Anonimowy pisze...

Nasuwa się tu ciekawy i trafny cytat z książeczki Johana Huizinga Jesień średniowiecza- "(...) /Obok rycerskiego i bohaterskiego obrazu, który pragnie oglądać mężczyzna/ motyw romantyczny, który zrodził się z kobiecych wyobrażeń o miłości. W apoteozie męskiej siły i odwagi męska duma fizyczna jednoczy się z kobiecą tęsknotą do uwielbienia (tej) siły." Dla mnie to cytat perełka. pozdrawiam Klaudia

Gippius pisze...

tę perełkę łykam z całym przekazem i zagryzam humusem. ave maria, ave wieczna kobiecość

Maja K. pisze...

Wolę Gruszkę.