28.1.09

młodzież w locie

Byłam ostatnio wśród młodzieży. Bardzo młodej młodzieży i energicznej takiej. Zatęskniłam za czasami, kiedy ciało miało lat 17, za tą młodzieńczą energią. Bo jak się spojrzy tutaj na te dzieciaczki, to naprawdę jest to moc. No chyba, że się mylę...
I jeszcze jak te foty oglądam, to mi matrix świta - jasna sprawa.
foto by Szymon Rogiński







20.1.09

zupa i tyle

Rzeczywiście czasem jest tak, że ciężko być na 200%, że se można odpocząć i przestać działać. Bo jak się nie działa, to nie znaczy, że człowiek nie żyje, czy coś. Bycie zajętym do potęgi nie zawsze jest najlepsze.
Więc po prostu się wezmę za gotowanie zupy, warzywkowej, smacznej, z marchewką i kuku, i z imbirem, coś dla ciała, bo głowa paruje, gdy tylko się wysila.
A poniżej wspomnienia z czasów, kiedy było ciepło i się jeździło ze Stevenem na rowerze.



17.1.09

cycki super laski

Zaszłam sobie na google analytics i tam się parę rzeczy fajnych okazało. Na przykład okazało się, że najczęściej odwiedzanymi wpisami moimi są:
www.gippius.blogspot.com/2007/10/nagie-poladki-i-wielkie-cycki.html
www.gippius.blogspot.com/2008/05/fotostory-brak-to-nie-bravo.html
www.gippius.blogspot.com/2008/10/rzeky-mi-cioty.html
I się okazało, że najczęstszymi słowami kluczowymi są:
1. gregor gonsior
2. gippius
3. nagie pośladki
4. fotostory bravo
5. wielkie pośladki
6. cioty z unijnej wspólnoty
7. bo zycie sie rozciaga
8. bravo fotostory
To te najciekawsze.
Jednym słowem, jeśli liczą się dla Ciebie statystyki, chcesz mieć wiele wejść na stronę wykonaj wpis taki, np:
cycki lizanie pośladki wesołe dupcie pukanie ostry seks pindol cipka lizać duże cyce wąska szparka robić lody super dupa wielki penis
No i poczekaj na efekty...

16.1.09

półpasiec = świnia

Niestety to jest tak, że ułomność fizyczna zabija sprawność intelektualną. No może nie zabija, ale na pewno pacyfikuje, choć to też nie jest najlepsze słowo. Ale chcę powiedzieć, że półpasiec (okropna nazwa, wywołuje u ludzi straszne skojarzenia, co mnie wcale nie dziwi) odebrał mi zdolność kreacji słownej. W sumie nie wiadomo dlaczego, bo przecież zalęgł się świniak na lewym boku. Tam, gdzie największe mam nagromadzenie tłuszczu.
I ból, i zwała z powodów takich, że trzeba z tym shitem żyć i że do ludzi to raczej ostrożnie, a do małych Sonieczek świeżo narodzonych to w ogóle nie ma opcji, żeby się zbliżyć na żadną odległość. A chce się już te Sonieczki zobaczyć, choć ich matki mówią, że jeszcze się Sonieczki nie raz będzie widzieć i będzie się ich mogło mieć jeszcze naprawdę dość.
Ale wszystko to nie zmienia faktu, że półpasiec to świnia!

11.1.09

logotypy

Miał być wpis o brzydkich logach firm budowlannnnych, ale nie będzie, bo nie da się załadować zdjęć dziś. Dziś internet nie współpracuje z blogerką. Albo lepiej z pisarką bloga. Albo się buntuje internet, bo pisarka chce pokazywać obrazki, a nie słowa wypisywać.
No to będą słowa i anegdota opowiedziana wczoraj przez PSC.
Na Superstacji była audycja dotycząca humoru i rzeczywistości w PRL. Jednym z zaproszonych gości był Tadeusz Drozda. No i słuchacze dzwonili, żeby wypowiedzieć się na zadany temat. I zadzwonił jeden słuchacz z temi oto słowy: "Panie Drozd, śmiechu warte, idź pan w ch...j z takim żartem".
No a Tadeusz, jak przystało na satyryka, upomniał słuchacza, że tak się nie mówi, bo program mogą oglądać dzieci. Bardzo śmieszne. Odpowiedź warta satyryka.
Anegdota ta pojawiła się wraz z całym workiem ulubionych satyryków: Daniec, Pietrzak, Rewiński, Kryszak i reszta plejady nudziarzy o marnym dowcipie.

4.1.09

persepolis

"Persepolis" Satrapi polecam i przeczytać, i obejrzeć. Nie wiem, w jakiej kolejności lepiej. Ja zobaczyłam, a potem przeczytałam. Chyba właściwie nie ma większego znaczenia - obie rzeczy hiper dobre. Mega dobrze napisana historia Iranu przez pryzmat życia w rodzinie inteligenckiej. Wiele można pisać na ten temat, ale ja sugeruję obejrzeć.
Na zachętę parę obrazków.







2.1.09

podsumowania i założenia

No właśnie. Wszyscy blogowi ziomale wzięli sobie za punkt honoru jakieś podsumowania i założenia. Podają w cyfrach różne fakty, piszą o założeniach na 2009, itd. Może dlatego ja nie wiem, co napisać. Planowanie strategiczne na poziomie roku kalendarzowego. Hmm... Ja to bym chciała w podróż. Znów gdzieś na dłużej, żeby ciepło było. I żeby dobre jedzenie mieli, bo aktualnie moje największe zainteresowanie to jedzenie. Kombinuję, jak tu z pustej lodówki wykonać pyszny obiadek.
A doraźnie to bym chciała, żeby mnie to pieprzone gardło przestało boleć, bo przez ostatnie 120h (żeby pojawiły się jakieś liczby) z małą przerwą na celebrę sylwestrową dostarczyłam swojemu organizmowi tyle leżenia i tyle herby z cytryną, że powinien już zwalczyć tę bakterię, co rozpala gardło do koloru flagi pierwszomajowej.

Bo najbardziej jest tu i teraz. Carpe diem - wszyscy zgnijem.