21.6.10

początki mecenatu

No więc zaczynam się powoli przygotowywać do mecenatu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to się w końcu zrealizuje (daję C jeszcze 4 lata, bo rok temu mówił o 5), bo to jakaś taka radosna perspektywa.
No ale wzięłam się do roboty.
I tak to nabyłam sztukę!!! Tak :)

Jest Krik. Obrazka nie pokażę, bo jestem za leniwa na fotę. Ale ci, co mieszkają w 3city na pewno chłopaka kumają. A jak nie, to niech patrzą







Jest Chazme (dla tych, co nie zgadli od razu - architekt :) to ten tryptyk. Coś mnie się tu sypie, więc się nie wyświetla tak, jakbym chciała.

Brak komentarzy: