25.11.10

zakochana w Michelle Rodriguez

Wczoraj widziałam "Maczetę". Filmem od dawna kusił kolega, co se go wypożyczył z wypożyczalni internetowej, ale nie uległam. Poczekałam na kino. No i warto było na pewno.
Rodriguez, jak i Tarantino co do zasady, wykosił temat obsadowo. W filmie pojawia się plejada gwiazd różnego formatu: Don Johnson, Robert De Niro i Steven Seagal. No i dziewczęta - dziewczęta, które zapierają dech w piersiach, ze szczególnym uwzględnieniem mojej nowej wielkiej miłości platonicznej - Michelle Rodriguez. Jest też Jessica Alba i Lindsay Lohan. Przy czym ta ostatnia gra samą siebie :)
Film porywa od początku do końca. Historia opowiada się totalnie.
Machette don't text. Machette improvize.
YUPI!!!! Do kin, bo to świetna rozrywka klasy B.

Brak komentarzy: