Za oknem siąpi i choć jest 14.00, to mogłaby być również 16.00 i nie odczuwałabym wielkiej różnicy. Trąci melancholią ta jesień dojrzała. Może nawet przejrzała. Nie wiem, w czym się zatracić... Wczoraj zgubiłam się w miłości, ale w pracy się nie da. Oby do domu szybko.
A na jesienne smutki i podbicie melancholii:
3 komentarze:
same here, dzis zamiast "have a good afternoon" lub chociaz "good day" mowilam do wszystkich "have a good evening" a byla dopiero 13:00 ....
hehe, spoko, ja kiedyś około 6-7 na melanżu w Sopocie, będąc w monopolu, powiedziałam dobrej nocy :)
moja ulubiona nuta w ostatnim czasie...
ale podbija tylko jeszcze bardziej melancholię. trochę szaleństwa i trochę refleksji w tą jesień zasiało... :]
Prześlij komentarz