15.7.08

niesprawiedliwości życiowe

Mama uczyła, że się wszystko na szacunku do człowieka drugiego opiera. Że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. No bo jak niby miała uczyć, że Kuba zawsze od życia wpierdol dostaje. Musiała pokrzepiające myśli w serduszko małej dziewczynki wrzucać i miłości do świata uczyć. A tu się w dorosłym życiu okazuje, że można się z kimś po 4 latach w 15 minut rozstać. Mimo że ten ktoś budował dla Ciebie strukturę i w ogóle biznes Ci rozkręcił. To Ty mu na to wypierdalaj i nie wracaj.
W tym moim małym nieco lewicującym rozumku myślę se czasem, że świat to kurwa jest sprzedajna.

1 komentarz:

Izabela pisze...

mi mama powtarzala ze zycie to nie bajka ino jebitwa...a promotor, ze life is rough so you have to be tough...a ja mysle ze to wszystko to o kant dupy rozbic...bo jak nie idzie to na calej k**** lini...