25.3.09

milczenie owcy

Ostatnio Gippius zwariował i został wchłonięty przez jedną markę młodzieżową, od której Gippius dostaje pensję i dla której Gippius pracuje z pasją, a czasem ze szewską pasją. Kłopoty tej marki odbijają się na kondycji bloga - niestety. Jak kryzys to po całości.
A wpis będzie dziś docelowo o tej masakrze, którą mamy za oknami - my mamy - czyli mieszkańcy 3miasta. No jest to jakaś paranoja totalna, bo naprawdę nie pamiętam, żeby po moich urodzinach robiło się tak beznadziejnie zimno i żeby padał beznadziejny śnieg. To masakra jakaś - w Gdyni drogowcy na obywateli się wypięli ostro i bezceremonialnie. Białe polskie drogi... Płacz... 50 minut z centrum do Orłowa. Hallo??? Na szczęście Zienka też jechała długo i mam do niej darmowe.
Chciałabym powiedzieć, że zwalniam drogowców.

Brak komentarzy: