Zrobiliśmy przed chwilą sesję na Łąkowej. Kluczem było by się przebrać za menela. Jako że oczywiście nie miałam czasu, żeby wcześniej przygotować strój, to na gorąco szperałam w kartonach z ubraniami marki C. Udało się wystylizować na menelo-cwaniaka. Zastanawiam się, jak to się stało, że nas nie zlinczowali na tej Łąkowej. Chyba w sumie dlatego, że było dość zimno... Poukrywali się gdzieś w zakamarkach kamienic może. Albo po prostu na Łąkowej nie jest groźnie i tylko fama tak niesie.
A oto ja:
2 komentarze:
ziom :)
nie inaczej, ale taki ziom ze wsi
Prześlij komentarz