20.8.09

lewy pas ruchu

Uczyli na kursie, że lewy pas ruchu służy do wyprzedzania. Mówili, że to też pas, na którym jedzie się szybciej, szczególnie, jeśli tych pasów jest trzy. Ale w praktyce jest zupełnie inaczej. Ciągną się jeden za drugim ślamazary, 50 na godzinę, bo przecież tyle po mieście wolno. A mnie trafia szlag, bo dziś znów chcę pobić rekord prędkości w dojeździe, bo znów przestawiłam budzik o kolejne pięć minut za dużo. Bo ja na baczność po żołniersku nie umiem wstawać niestety albo w sumie i stety. I jak wypiję kawę po tym ciężkim wstanięciu, to mniej mnie szlag trafia na ślamazarnych kierowców. Więc w sumie wniosek sam mi wyszedł ze słów potoku - pij kawę z rana!

3 komentarze:

Unknown pisze...

Slalomem, inaczej nie da rady. Trąbić nie wypada, w końcu tyle właśnie wolno jechac ;)
A na trasie światła i klakson oczywiście :D

Gippius pisze...

jo, jak w czarnogórze i meksyku, i paru jeszcze innych krajach

Unknown pisze...

W Meksyku był meksyk, wiadomo.