22.12.09

w poszukiwaniu najgorszego prezentu ever

Święta. Prezenty. Prezenciki. Dla każdego. Dla niektórych po raz dwudziesty któryś. Zawodowo szukam antyprezentu. I tak trafiłam na pomysł z płytą. Najpierw, że Iwan i Delfin, potem że Rubik (no ale tu grupa docelowa pomyśli że to już niemodne), aż w końcu, że Stachursky. Wtedy J zapodał ten tu oto kawałek "Dosko". Zalecam słuchać od 1,20.



A o to moje ulubione fragmenty i ich interpretacja:
"Potężna wichura, łamiąc duże drzewa, trzciną zaledwie tylko kołysze"
Tu podmiot liryczny staje w opozycji do paskalowskiej tezy o ludzkiej wątłości, wyrażając swoją wiarę w siłę i moc homo sapiens. To drzewa, będące integralną częścią natury, poddają się mocy żywiołów. Jednak los człowieka jest nieuchronny i zależy od woli absolutu:
"Tak wiem, zmiłowanie nie będzie, łaski żadnej nie będzie"
Jedyne pocieszenie znaleźć może we "flaszkach na stole".
Dopiero w hedonie upostaciowionej w alkoholu podmiot czuje się dosko (połączenie słów bosko z doskonale), pragnie przekroczyć pleromę chronioną przez archontów złego demiurga poprzez swoją doskonałość.
Ów hedonistyczny nastrój potęguje się i objawia poprzez wprowadzenie języka potocznego, zakrawającego nawet na slang: "na lekkiej fazie wciąż trybię i jarzę". Mimo stanu upojenia alkoholowego nasz podmiot liryczny pozostaje w trybie gotowości.
Zaskakująca zdaje się być końcówka tekstu, w której pojawia się dodatkowa postać, być może będąca alter ego podmiotu lirycznego. Postać ta prosi o kolę, co podmiot liryczny interpretuje okrzykiem "o ja pindolę!". Zaskoczenie odbiorcy przeprowadza nas do sprytnej puenty, sprowadzającej ludzkie życie do nieustającego bólu głowy, na który dobry jest nervosol.

4 komentarze:

gapminded pisze...

stara, pani T. byłaby z ciebie dumna. :)

Mała Mi pisze...

Witam :) byłam zmuszona tego słuchać na imprezie integrującej nasz dział z pracy :D bylo to hitem wieczoru ;p

Tego nie trzeba wręcz kometować ;)

Pozdrawiam!!! ; )

Gippius pisze...

Mała Mi, to może zmienisz pracę ;)

Mała Mi pisze...

Haha :) na szczęście było to właśnie raczej w celu prześmiewczym ;p także mogę spokojnie jeszcze wykonywać moją kochaną pracę ;) Ale dziękuję za sugestię... gdyby to byli fani tegoż "artysty", wtedy musiałabym myśleć o nowej ;p