W sobotę byłam na chwil parę w miasteczku Bytów. Z założeniem po kwiaty dla babci I., co to miała urodziny dnia owego. Z tyłkiem przemoczonym i zziębniętym przemierzałam ulice Bytowa. I natrafiłam na polityczny streetart, może bardziej nawet street, bo z artem to niewiele miało wspólnego.
2 komentarze:
właśnie, niech przeprasza!
i to na kolanach niech przeprasza
Prześlij komentarz