2.11.11

Czy "Drive" zachwyca?



Wiele usłyszałam zachwytów na temat tej pozycji, więc śmiało ruszyłam na projekcje w gdyńskim Klubie Filmowym. I bez dwóch zdań warto było obejrzeć film w kinie - świetne zdjęcia i przezajebisty soundtrack na pewno nie miały by takiego samego odbioru w domu.
W kategorii kino rozrywkowe daje filmowi 4 w skali od 1 do 5. Reżyser, Nicolas Winding Refn, na pewno naoglądał się dużo Tarantino, co nie znaczy, że próbuje kopiować jego chwyty. W filmie jest sporo efekciarsko rozlanej krwi i popękanych czaszek, natomiast nie jest to wszystko tak komiksowe jak u Tarantino.
To na pewno dobrze wyreżyserowana sensacja ze świetną rolą Ryana Goslinga.
Czekam na to, jak rozwijać się będzie kariera Nicolasa. Ale przyznam szczerze, że, choć "Drive" skutecznie trzyma w napięciu, to nie porusza.

4 komentarze:

Izabela pisze...

wyglada ciekawie... zobaczymy, zobaczymy.

Maja K. pisze...

Ryan to jedyny osobnik płci męskiej warty grzechu...

Gippius pisze...

@Maja, no nie wiem... już raz byłam z blondynem ;)

eat-read-havefun pisze...

Hmm a mnie ten film zanudził. Kiedy idę na film akcji oczekuję filmu akcji...a to ciężko sklasyfikować. Porównywanie tego z Tarantino jest grzechem. Dialogi były wręcz załamujące. Sceny akcji były ok, ale jakby posklejać to co w filmie było dobre to trwałby z 15 minut. Muzyka mi się podobała, ale nie pasowała do filmu. Ja dałabym mu 2 punkty. A na sali kila osób wyszło, a po zakończeniu filmu wielu odetchnęło z ulgą.

No ale każdy ma inne odczucia;)Pozdrawiam