17.10.07

Pierwsze koty za płoty

Słomiany zapał - to chyba moja cecha konstytutywna. Jeśli się skończy na 3 wpisach, to oznacza zero progresu w słomianej główce.
Po co blog? Żeby archwizować wspomnienia. Może to jest ta forma zapisania się w pamięci potomnych. Tylko kto by chciał to czytać?
Parę słów o sobie. Relatywnie jestem jeszcze młodą, tytułową blondynką. Jedna brunetka nazywa mnie Słomiaczkiem - i nie o buty chodzi i słomę z nich wystającą, ani nie o wdowę słomianą. Raczej o główkę trochę pustawą i wiatr. Wiatr i woda - siły napędowe Słomiaczka.

1 komentarz:

Agnieszka Korzeniewska pisze...

wiatr i woda- piekne zywioly dwa :) ja tam ciesze sie, ze jestem blondynka, bo to nie kolor wlosow przeciez :)