27.10.08

120 przecznic, 30 alei

Chyba tyle przeszlismy. C caly czas ciagnal, ze to przeciez niedaleko, ze cztery przecznice to on widzi golym okiem. A ja, im ciemniej - tym mniej widze, taka prawidlowosc zauwazylam.
Nie o tym jednak mowa. Tytul sie wzial nie z przypadku. Tyle dzis przeszlismy... Nog nie czuje, padne jak kawka, jak mowi babcia Niuniek.
A co widzialam? Jedno postrzelenie - sie zdaje smiertelne, zajebisty sklep adasia na Soho, kilkadziesiat dup, ktore swobodnie by mogly wziac udzial w konkursie na najgrubsza zope swiata. 100 barow soho, 350 lokali z pizza i 50 sciemnionych sklepow z elektronika, gdzie sprzedaja sciemnione produkty pieciokrotnego uzytku. Wiem, bo trwaly caly bozy dzien poszukiwania aparatu. Zostal nabyty w efekcie w best buyu i chwala Panu temu, co nas na ow best buy zeslal. Aparat nabyty leci jutro popstrykac pare fot.
Hasta luego!

5 komentarzy:

gapminded pisze...

ej, i weś napisz, co nabyła byłaś?

Anonimowy pisze...

no właśnie... bigej też jest zainteresowany

Gippius pisze...

napisze jak bede w nyc, bo teraz to co - sztuka ludowa...

Anonimowy pisze...

no przecież, że chodzi o aparat, a nie o szmaty jakieś

Gippius pisze...

mialem aparat zorkie piec i zrobilem kilka zdjec