27.4.09

sesja w weekend

Pracowity weekend był dla narzeczeńców. Najpierw Narzeczona pojechala do miasta przemyslowego Lodz celem nabycia materialow na kieckę. Potem powróciła do narzeczeńca i zdążyła po drodze zdobyć pięć punktów. W sobotę wraz z narzeczeńcem wybrała się do paraii celem nabycia licencji na zamążpójcie. Pełna była obaw, że ją wyslą na nauki, na które ani ona, ani Narzeczeniec chodzić nie chcieli. No i nie posłali. Dali wszystko, co trzeba i na zapowiedzi dali. I nie chcieli pieniędzy, co do dzis wydaje się narzeczonej wysoce podejrzane. Potem pojechali narzeczeni na sesję z fotografem pierwszym Rehem i fotografem tylnej sceny Stevenem. No i efekty będzie widać całkiem już niedługo, bo na ceremonii...
A teraz na smaczek:

1 komentarz:

Unknown pisze...

Najs....
A skoro macie z głowy anegdotka:
Nauki przedmałżeńskie, narzeczony zestresowany na maxa, udaje że słucha, poci się strasznie, ksiądz chcąc rozładować sytuację zagaja
- A pan jak ma na imię?
- Pan? Więc Pan ma na imię Jezus.