21.5.09

marzenie o podróży

Za każdym razem, kiedy coś się zaczyna pierdolić w fabryce, to dopada mnie chęć wyprawy. Dalekiej wyprawy. Takiej, co o niej czytałam nieraz i takiej mandżurskiej w założeniach. Wyjechać daleko. Zobaczyć, jak to jest, jak świat nie zapierdala w tempie zawrotnym. Nie wiem, gdzie tak jest. Czytam teraz o Peru. Ale nawet tam, Indianie już olali temat i wolą sprzedać kawałek dżungli, żeby sobie nakupować. No więc i peruwiańska dżungla konsumuje... Mimo to... Ja chciałabym...

3 komentarze:

Unknown pisze...

Może Bhutan? Mają tam ponoć wskaźnik Przyrostu Szczęścia Brutto jako wyznacznik siły gospodarki.

Gippius pisze...

tak, chyba do Bhutan, a może do Prothanu...

Unknown pisze...

Jak już mowa o węglowodorach to może Ethanol