28.9.10

grupami chodzą nieszczęścia

Co to za głupota z tym powiedzeniem, że nieszczęścia chodzą parami. One chodzą grupami.
U Stiwena na suficie pojawiła się nowa, najnowsza, super zajebista plama mokra, będąca skutkiem pęknięcia komina. Oczywiście komin trzeba załatać.
Arkom zalało samochód przez dziurę od anteny, a dziura była od tego, że im tę antenę pod ruderką zajumali.
Mnie przemarzli nogi, bo zepsuło się ogrzewanie w warzywniaku, więc chyba jutro pojadę do tej Warszawy we walonkach, bo jest 10 stopni celsjusza na dworze na przykład teraz.
Arkom też się zepsuła kuchenka elektryczna, więc nie mają jak gotować.
Oni nie mają jak gotować, my nie mamy jak jeść, bo nie mamy na czym jeść, bo w dużym mamy kurzownik.

Brak komentarzy: