24.9.10

kocham dolne miasto

Powszechnie wiadomo, jaki mam (miałam?) stosunek do Gdańska. Miasta nie lubiłam, pewnie w dużej mierze dlatego, że go nie znałam. Już 2,5 roku siedzę na Łąkowej i te 2,5 roku się zachwycam.
I zastanawiam się, czy to właśnie nie klimat ruderkowy mnie tu zachwyca, bo jak odremontowali kamienicę, w której jest siedziba miejskiego konserwatora zabytków, to wcale ona mnie tak bardzo nie zachwyca.
I choć czuć tu moczem wszędzie, to czuć też historię.
Dziś z rana, wracając piechotą z warsztatu Pomagier (nazwa - prawdziwy majstersztyk kopirajtu ;) - mnie się podoba), użyłam Nokii.
Ubolewam nad Pałacem Uphagenów :(















Brak komentarzy: