27.12.10

czym sobie na to wszystko zasłużyłam???

No ale o co chodzi. No ale o to chodzi, że od 4.30, kiedy to obudziło mnie wielkie ciśnienie na pęcherzu oraz nieco mniejsza susza w twarzy, nie śpię. Walczyłam różnymi metodami, ale żadna nie pomogła. Obejrzałam trzy odcinki desperatek i nic!!! Ż poleca kakał na sen. Ale kakału braknie w tym domu naszym, który dzięki sercom bliźnich naszych opływa w bogactwa świątecznej wyżerki. Dzięki dobrym ludziom mamy kurczaka w galarecie, rybę po grecku, dwa rodzaje sałatek, szynkę domowej roboty... Mniam.
Już nie będziemy głodni, o nie!
Właśnie, jakoś jednak po tych świętach wszyscy na okrągło o żarciu. K o S, że rzyga z uśmiechem na ustach (gratulacje dla Młodej Bulimiczki śle tym samym w ten elektroniczny pamiętniczek), ktoś o wzdęciach, inny o chorobie. Świat piękne miał usprawiedliwienie na tak mocno i dawno upragnione leżenia na kanapach sąsiadujących z suto zastawionymi stołami - trawienie!
Moi drodzy Państwo, serdecznie dziękuję za rozrywkę kaloryczną, bo Lubię to!

Brak komentarzy: