21.10.07

PO wyborach

I znów się nie mogłam powstrzymać. Przed chwilą dzwonił Marcin - mówi, że się popłakał - ja też - z radości. I cieszę się, że jutro o poranku wszyscy obudzimy się w III RP. Co tu dużo mówić - za wolność - zdrowie, rodacy!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Osobiście, wolę myśleć,ze to V nie III RP.Zawsze lepiej do przodu niż się cofać.