17.11.08

“Paris Hilton’s My New Best Friend”

W czasie pobytu w NYC, a konkretniej rzecz się działa w NJ, w Clifton dorwałam się na chwilę do pudła. I przerzucałam kanały, których było z 200 (200 kanałów pełnych shitu w większości na skalę totalną, i natknęłam się na program “Paris Hilton’s My New Best Friend”. Aż przystanęłam, bo uwierzyć nie mogłam. 6 lasek o typowych amerykańskich imionach (Kelly, Dona, Brenda, itp) z wielkim przerażaniem w oczach czekało na werdykt Paris. Paris zaś, siedząc na tronie w stylizacji księżniczki wielkiej amerykańskiej fortuny, decydowała, który koń (jeśli koń, to powinna to być raczej Dona) odpadnie w wyścigu na jej przyjaciółkę. I kiedy Paris wreszcie naznaczyła jedną taką, to i tak powiedziała jej na pocieszenie: "Oh, darling, I luv you anyway"

Brak komentarzy: