Zrobiłam zdjęcie mojego biurka, a właściwie jego części. Bo chciałam pokazać, że nawet jeśli ja sobie stwierdzę, że mam na Walentynki wyłożone, to wcale nie znaczy, że Walentynki będą miały wyłożone na mnie :) Bo te czekoladki czekały na mnie, gdy przyszłam do pracy. I nie zadziałała ta zasada z butami i Mikołejem, że jak but brudny, to Mikołaj do niego prezentu nie włoży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz