28.2.08

we świecie komunikatorów

Ja pierdziu. Komunikatory: gg, skype, tlen, skype, srajp, itepe itede. Ja już naprawdę wiem, czemu ja tak nie mam czasu na to myślenie i się zastanawianie, na analizę i rozwagę. Chciałabym se policzyć, ile czasu dziennie zabierają mi komunikatory. O wszystkich se myślę - telefony, radia, gadulce i takie inne. Cały czas coś. Cały czas w kontakcie. Jak to mawia Tato - łączność musi być. I ja chyba rzeczywiście do serca sobie wzięłam ojca mego słowa. K mówi, że powinni mi doktorat dać ze Stosunków Międzyludzkich (i nie o seksualne idzie, oczywiście). Żeby se zapracować na tytuł doktora, to trzeba łączność trzymać. Na ten przykład K jest teraz u Korejczyków. I gdyby ona mi nie powiedziała, a ja bym nie spytała, to może bym se myślała, że ona se tak zwyczajnie we fabryce siedzi, tam gdzie zawsze. Globalna Wioska - raj dla naukowców studiujących Stosunki Międzyludzkie.
Kończę, bo K jeszcze nie śpi. U niej różnica jest czasu. Więc się z nią jeszcze powyzywam - w ramach studiów.

5 komentarzy:

gapminded pisze...

U mnie jest różnica czasu albo u Ciebie jest różnica czasu, zależy jak na to spojrzeć. Właśnie zastanawiam się tak, bo gdyby nie te komunikatory srory i inne, to na takim drugim końcu świata człowiek byłby trochę taki samszy niż jest. Ale z drugiej strony dopiero wtedy tak naprawdę miał by okazję się odciąć od rzeczywistości, gdyby chciał, bo tera to się nie da. Więc każdy medal ma dwa końce, jak mówi przysłowie.

Gippius pisze...

Wiesz, ja to mam tak, że niby komunikatory srory, ale bez nich żyć nie mogę.

Anonimowy pisze...

Das gg und die skajp, bajde sind olrajt

Gippius pisze...

chyba zacznę robić wpisy po niemiecku, tyle że bieda będzie :)

gapminded pisze...

to ja zrobie mega biedę po koreańsku dobra dobra? To po tym już nikt nie powinien się wstydzić niczego (albo Nietzschego).
ahn-nyong-ha-se-yo