4.12.07

multi poli мат

Zauważyłam na blogu jednej takiej koleżanki, co ją promuję, bo promocję lubię jak mój ojciec, że taka tendencja jest do wrzucania słów angielskich w polski tekst. Się ona szczególnie przejawia w przekleństwach. No i jak wiadomo, najgorzej jak się człowiek nauczy po obcemu przeklinać, bo potem się mu zdaje, że ten fak od tej tradycyjnej polskiej kurwy o niebo jest fajowszy i lajtowszy.
A ja troszkę umiem po rusku poprzeklinać, ale tak tylko troszkę. I takie najbardziej wyszukane przekleństwo, które mi przychodzi do głowy, to хрен по колена [hrien po koliena], któren to stanowił tekst refrenu piosenki "Makarena", co z kolei hitem była sprzed lat 10 może nawet. Pan U., ówczesny mój rusycysta, ubaw miał po pachy, a może i po kolana, jak piosenki słuchał. I tam więcej tych kurew lajtowszych było, ale mnie w pamięci pozostał tylko хрен по колена.

Ha! Prawie trafiłam - przebój ma 11 lat.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Oj, z tą Makareną toś Siostra trafiła w dziesiątkę...

Gdybyś mnie tylko zapytała, ile ten hicior ma lat, odpowiedziałabym Ci bez zbędnej arytmetyki. Do dziś pamiętam swojego brata z jego dziecięcymi złotymi lokami, tańczącego na środku pokoju z głośnymi okrzykami "O, manena". Inaczej nie umiał, bo miał wtedy niecałe dwa latka. Dziś ma trzynaście. Miało być bez arytmetyki, zatem obliczeń nie przeprowadzę ;-)

Pozdrawiam i ściskam