1.2.08

NFZ to mój ziom

Mistrzostwo świata wykonałam. Mama powinna być ze mnie dumna. W wieku 27 lat zapisałam się do lekarza pierwszego kontaktu. Mam też już swoją przychodnię i skierowanie na prześwietlenie kręgosłupa. Wiem, wiem, starzeję się - proces nieuchronny. Ponoć Kubańczycy spokojnie czekają na koniec życia. No ja będę miała inaczej. Ja się przed śmiercią lekarzami z mojej przychodni bronić będę. A tymczasem wracam do procesu najebki. Bo choć choroba straszna, to powód jest. Ale o powodzie inną razą.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bruno w cząstkach elementarnych:"Odkąd poszedłem do pracy każdy rok jest taki sam- do rangi wydarzeń urastają wizyty u lekarzy".