29.2.08

filolog z dupy

Chodził człowiek na te studia prawie pięć lat. Myślał, że się uczy języka. Starał się. Nawet do Ruskich na studia pojechał, żeby lepiej mówić. I może mówić umie. Ale za to jak czyta.... Słabo. Czyta gorzej niż jedna taka, co z nią by nigdy nie chciała być zestawiana. A ta jedna to tylko po liceum - no i proszę jak pięknie czyta. Ach... Ludzkie niedostatki.
No i gdyby tak człowiek nie umiał czytać i koniec - to luz. A tu gorzej jest - po stokroć jest gorzej. Bo zestawiają człowieka z księgową. Księgowa - zawód szacowny. Ale jakbym na za tę księgową poszła, co nie, to ja bym przecież taką kreację zmiksowaną z bardakiem uprawiała, że firma miałabym w papierach nasrane.
Koniec Czesia gorzkich żali.

1 komentarz:

Izabela pisze...

jeeetam, jedne studia, drugie, a czlek glupi jak but, i to nie z prawej kopyty, bynajmniej, a jak sie kurna dowie, ze ktos smartniejszy od niego, to trafia szlak i jasna cholera strzela....nie lam sie malenka, "you are simpl the best"